Epitafium dla Włochatej

Dziś ok. 9.00 WŁOCHATA odeszła za Tęczowy Most. Zasnęła spokojnie przy Wiktorii i pani Małgosi.
Była bardzo schorowana.
Rano wyszła jeszcze na ostatni spacer z panem Jurkiem i Wiktorią. WŁOCHATA miała już 15 lat ( urodziła się w 2000roku!), a od października 2008r. mieszkała w żarskim schronisku.
Ci, którzy dłużej są naszymi wolontariuszami, pamiętają WŁOCHATĄ zupełnie inną, niż z ostatnich miesięcy, gdy ciężko już chorowała. 3 latatemu, kiedy zaczęliśmy pracować na rzecz bezdomnych zwierząt w schronisku, była to potężna, mocna i pełna życia sunia o oryginalnej sierści, od której wzięło się jej imię. Mieszkała wtedy w małym boksie ( w budynku nr 3 lub 4) z dwiema innymi dużymi suczkami - SABĄ i KAMĄ. Pierwszy raz wyszła z nami na spacer dopiero 16.06.2012r., ponieważ oswajaliśmy po kolei wszystkie psiaki.Przez kilka pierwszych miesięcy całą trójkę wyprowadzali tylko państwo Danusia i Mirek Zielezińscy z którymś z najstarszych i najbardziej doświadczonych wolontariuszy (byli to przeważnie Damian lub Natalka), bo wszystkie 3 "panny" strasznie ciągnęły na smyczy. Potem zajmowało się nimi wielu wolontariuszy. Niestety jakiś czas temu zmarła SABA, a dzisiaj dołączyła do niej i WŁOCHATA. Mamy teraz za Tęczowym Mostem wielu czworonożnych przyjaciół, prawda?! Biegają po zielonych łąkach i lasach szczęśliwi, i bezpieczni ( tak to sobie wyobrażam) i towarzyszą nam na schroniskowych spacerach. Trudno jest żegnać przyjaciół, ale takie jest życie !!!