top of page

Muzyka

Animacje

Poezja

Barbara Borzymowska

SCHRONISKO

 

Czy to może wreszcie już ty?

Wiesz, tak bardzo długo tu czekam

W klatkach wszystkich wielkie poruszenie

Chyba lepiej będzie, jak zaszczekam

Ty na pewno rozpoznasz mój głos

Zawsze przecież się śmiałeś, jak wyję

Tylko nie wyjdź z jakimś innym psem

Bo ja tego już nie przeżyję

Tutaj zawsze w misce coś jest

Wszystkie psy tutaj raczej są miłe

Czasem nawet mnie ktoś pogłaszcze

Ale czemu mnie tu zostawiłeś?

***

 

A gdy się wypełniły dni i umrzeć przyszło latem,

przez most tęczowy przeszły psy. -

Równiutko. Łapa w łapę.

Od łap tysięcy dudnił most,

deszcz krwawy smagał ziemię,

a one szły, i szły, i szły,

ból niosąc i cierpienie.

Anioł zastukał w boże drzwi,

Mój Panie,już są blisko

Popatrzył w oczy pełne łez,

choć przecież znają wszystko.

U zejścia z mostu stanął

Bóg- pobladły, wargi drżące-

-jak tu utulić wszystkie psy, gdy idą ich tysiące?...

Jakimi słowy błagać ma Bóg psy o wybaczenie za to,

że wierząc w obraz swój, dał człowiekowi Ziemię?

MOJE PSIE NIEBO

 

Dokąd idą psy gdy odchodzą?

No bo jeśli nie idą do nieba,

to przepraszam Cię, Panie Boże,

mnie gościny tam też nie potrzeba.

Ja poproszę na inny przystanek -

tam gdzie merda stado ogonów.

Zrezygnuję z anielskich chórów

tudzież innych nagród nieboskłonu.

W moim niebie będą miekkie sierści,

nosy, łapy, ogony i kły.

W moim niebie będę znowu głaskać

wszystkie moje pożegnane psy.

***

 

600 psich niedoli w zatłoczonych boksach...600 psich tragedii, 600 psich dramatów

a miejsc tylko dla 200-u. Tych małych i większych, kudłatych, kosmatych,

tych młodszych i starszych ...600 wytkniętych, czarnych, wilgotnych nosów wodzących za tobą, 600 par smutnych, lecz rezolutnych oczu, bystrych myślących -

wpatrzonych z wielka nadzieją... może to Ty, może po mnie, może chociaż o mnie zapytasz, przystaniesz na chwilkę, pogłaszczesz. 600 psich snów i marzeń o nowym, ciepłym i bezpiecznym domu, o miłości ,pieszczotach za uchem, o panu ,

własnym posłaniu , o dobrym słowie, przytuleniu... Tych wszystkich 600 czeka na ciebie...zgarbionych w kącie, skulonych... wciąż czeka... aż przyjdziesz. 

Za krat wystawiają czarne nosy , wychudłe łapy, mimo swych losów wciąż mają nadzieję -

wszak ona umiera ostatnia.

Odchodzi razem z duszą psa - tutaj zostaje tylko wychudłe ciałko. 

Pytasz :czy psy idą do nieba? Odpowiem...

boję się ,że takiego "psiego nieba" nigdzie nie ma. 

***

 

To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...

A ja ci powiem, że pies

to czasem więcej jest niż człowiek.

On nie ma duszy, mówisz...

Popatrz jeszcze raz -

Psia dusza większa jest od psa.

My mamy dusze kieszonkowe –

maleńka dusza, wielki człowiek.

Psia dusza się nie mieści w psie

I kiedy się uśmiechasz do niej

ona się huśta na ogonie.

A kiedy się pożegnać trzeba

i psu czas iść do psiego nieba,

to niedaleko pies wyrusza.

Przecież przy tobie jest psie niebo,

z tobą zostaje jego dusza.

***

 

Mówią stary, niech umiera, po co mu przebłyski światła, Przecież nikt nie mówił nigdy, że śmierć będzie łatwa,

Że ktoś przytuli, gdy koniec zbliża się nieubłaganie,

A ja powiem, gdy niebo blisko, niech zaśnie na Twym kolanie.

SCHRONISKO

 

Na skraju miasta jest takie miejsce dawno już zapomniane,

gdzie skupiono całe psie nieszczęscie, przez nikogo niechciane

i już dawno nie niekochane.

Szary mur, posępny ,wysoki skrywa za sobą rzędy boksów,

ciasnych, zimnych i dusznych...

Przez dziurę w daszku kapią krople wody...

zimno, smutno, ponuro.

Zapytasz: czy to więzienie? Odpowiem tak...

Więzienie dla tych niechcianych, codziennie porzucanych-

naszych czworonożnych "małych braci".

Popatrz, za kratami widać wychudłe ciałka o mądrych oczach...

Pytasz śpia?...Odpowiem ... tak śnią o domu,

który kiedyś był, lub którego nigdy nie miały,

o porannych pieszczotach, o "własnym "panu",

który przecież kiedyś mówił ,że kocha ,

o wspólnych spacerach do lasu ...

Nad tym morcznym miejscem unosi się dziwna aura...

Słyszysz? Słychać szczekanie, które co raz przecina bolesne

wycie i skomlenie...

Słyszysz? Co raz słychać odgłos toczonej walki na śmierć i życie.

Ciężko obronić się przed ostrymi kłami...

W tym mrocznym miejscu zamknięto wszystkie psie historie,

z dala od ludzi, bo tak najwygodniej.

Nie widzisz więc nie ma...

Sam się oszukujesz ,że takie miejsce nie istnieje.

SCHRONISKO NIECHCIANYCH UCZUĆ

 

Jeśli kiedyś duma nadmierna

z człowieczeństwa w tobie zagości,

pójdź do schroniska niechcianych uczuć,

przechowalni niepotrzebnych miłości.

 

W każdej klatce mieszka ciężka dola.

Między pręty smutek wciska nos.

I na pewno nie załatwia sprawy

wzruszenie ramion, no cóż, taki los.

 

Może, kiedy tam się wybierzesz,

smutne oczy zawładną twym sercem

i już będzie jedna miłość potrzebna,

jednej stanie się kres poniewierce.

 

Potem będziesz miał już samą radość:

psa z milionem merdających ogonów.

I z pewnością szybko się przekonasz,

że to lepsze od fałszywych ukłonów.

Marek Majewski

PIES NA STRES

 

Opowiemy dziś o tym, jak bezdomny pies

w związku z ciemną jesienią wpadł w okropny stres,

więc nawiał ze schroniska i wyruszył w drogę,

bo chciał się skonsultować z jakimś psychologiem,

gdyż zawsze przekonany był o tym pies ów,

że 'psy'cholog to lekarz specjalnie dla psów.

 

 

Długo szukał, aż trafił. Pan psycholog znany

przyjął go w gabinecie jakiś zmarnowany

i rzekł mu:- Jak to dobrze, że przyszedłeś, psie,

bo właśnie bardzo smutno zrobiło mi się,

dopadła mnie nostalgia, chandra i depresja,

a nie znam nic lepszego a jesienny stres ja

niż pies blisko człowieka, człowiek blisko psa,

więc obu nam pomoże sytuacja ta.

Jeżeli nie masz domu, ze mną zostać chciej...

I już o bezdomnego jednego psa mniej.

 

***

 

Wspomnijcie tę historię, kiedy poczujecie,

że jest wam ciemno, obco i smutno na świecie

i wstąpcie do schroniska, bo za jego bramą

czeka pies, który własnie czuje się tak samo,

lecz wasz i swój stres w radość zmienić jest gotów.

Więc weźcie go ze sobą i koniec kłopotów.

bottom of page